Do końca sezonu 2014 używałem kasku HJC IS-MAX, jest to kask szczękowy a kryterium wyboru właśnie tego kasku  była dla mnie wygoda.
Do października 2014 kask spędził na mojej głowie już około 75 tysięcy kilometrów i wciąż ma się dobrze.

 

Zanim kupiłem ten kask używałem raczej budżetowego modelu szczękowca produkcji LS2 i naprawdę byłem z niego zadowolony.
Trudno było mi sobie wyobrazić w czym kaski droższe mogą być lepsze aż w zaprzyjaźnionym sklepie motocyklowym przymierzyłem kask HJC.
Z tego co zaobserwowałem akurat HJC produkuje kaski, które po prostu dobrze pasują do mojej głowy i naprawdę, którego model bym nie mierzył (oby rozmiar był dobry), pasuje mi rewelacyjnie (być może to jedno z lepszych kryteriów doboru kasku - musi pasować do Twojej głowy)

Oczywiście kask ten nie jest bez wad, puryści od bezpieczeństwa zwrócą uwagę, że ma tylko trzy gwiazdki w testach SHARP, jest też dość ciężki (1800g) a zastosowana powłoka antifog jest delikatnie mówiąc średnia, ale.....

  • wygoda przez duże W (przynajmniej dla mojej głowy)
  • wyściółka po upraniu zachowuje się jak nowa, kask staje się wręcz ciasny
  • bardzo prosty mechanizm opuszczania blendy - nie ma żadnych przekładni itp. podobnie łatwy jest demontaż
  • bardzo prosty system klapek wentylacyjnych - prościej nie można, przesuwana klapka, zasłania lub odsłania dwa centymetrowej średnicy otwory - proste, skuteczne i niezawodne.
  • przewidziane przez producenta miejsca na montaż głośników do interkomu (są wersje przystosowane do montażu interkomu fabrycznego pod skorupą)

Tak jak wspomniałem, słabą stroną kasku jest powłoka antifog, antidotum jest prosty zabieg wklejenia uniwersalnej folii pełniącej tą funkcję - naprawdę działa.